poniedziałek, 3 grudnia 2018

Król Roger - Teatr Wielki - 2.12.2018


Inscenizacja "Króla Rogera" w Teatrze Narodowym olśniła mnie reżyserią świateł Marca Heinza i projekcjami wideo Bartka Maciasa. Na scenie w dwóch pierwszych aktach dominuje klaustrofobiczna czerń, w trzecim porażające wręcz światło i biel. Efekty straboskopowe  w scenie orgii - ofiary w pierwszej części oraz w drugiej, gdy postacie ulegają zwielokrotnieniu a potem zlewają się z tłem i znikają,  są niesamowite i niezwykle zapadają w pamięć.

Do Warszawy jechałam, by posłuchać  i zobaczyć Łukasza  Golińskiego  w tytułowej roli. Z wielką przyjemnością śpieszę donieść, że był to fantastyczny występ. Łukasz Goliński w trudnej akustycznie przestrzeni warszawskiej sceny brzmiał iście królewsko i rzeczywiście warto było pokonać kilometry, aby być świadkiem tego sukcesu. Piękna, głęboka barytonowa barwa, żadnej wysilonej nuty, doskonała dykcja.  Brawo!
Zastanawiałam się jak poradzi sobie z partią Roksany Szwedka Elin Rombo - nie wiem jak ona to zrobiła, ale śpiewała bez akcentu (!)  i jej także należą się gratulacje za doskonałe wykonanie tej partii.
Bardzo podobał mi się Arnold Rutkowski jako Pasterz, także jasny wokalnie punkt tego przedstawienia, chociaż postać mroczna i w sumie odpychająca.

Chóry boskie; dyrygentura problematyczna.

O czym było to przedstawienie nie zrozumiałam wyznaję to szczerze - myślałam w drodze powrotnej do domu zalanymi deszczem drogami, myślałam dziś i poddałam się, bo tyle w tym przedstawieniu było znaczeń i różniły się one od znanej mi treści "Króla Rogera". Świadomie nie czytałam przed spektaklem programu, ani informacji na stronie TWON autorstwa chyba reżysera, bądź dramaturga,  Teraz dopiero zajrzałam na stronę. Tekst dla zainteresowanych przytaczam poniżej, a zrobił on na mnie wrażenie podobne do tego jakie lata temu "Bazylisa Teofanu" Micińskiego. Męka. Nie jestem entuzjastką literatury młodopolskiej tego nurtu. Nie piszę tego, by dworować sobie z próby nowego odczytania "Króla Rogera", po prostu nie przekonało mnie ono, bo skomplikowało i tak nieproste libretto. Trudno mi było zresztą z drugiego balkonu rozróżnić wszystkie postacie, nie widziałam dokładnie co one robią w półmroku pierwszego i drugiego aktu, który za wyjątkiem pulsującej i krwawej sceny miał dosyć senny ruch sceniczny.
 Próbować jednak warto.




Reżyseria i kostiumy: Mariusz Treliński
Kierownictwo muzyczne: Grzegorz Nowak
Scenografia: Boris Kudlicka
Kostiumy: Konrad Parol
Reżyseria świateł: Marc Heinz
Projekcje wideo: Bartek Macias
Choreografia: Tomasz Jan Wygoda
Dramaturg: Piotr Gruszczyński
Przygotowanie chóru: Mirosław Janowski
Przygotowanie chóru dziecięcego: Danuta Chmurska

Obsada:
Roger | Łukasz Goliński
Roksana | Elin Rombo
Pasterz | Arnold Rutkowski
Edrisi | Tomasz Rak
Arcykapłan | Wojciech Śmiłek
Diakonisa | Anna Bernacka

CZĘŚĆ PIERWSZA

"Ciszę i bezruch przerywa krzyk Rogera. Koszmarny sen skończył się, czy dopiero zaczyna? Słychać chóralny śpiew wielbiący Boga i władcę. Roger słucha go samotnie. Próbuje dojść do siebie, ale złe widma nadal go prześladują. Widzi siebie martwego, przygotowanego do uroczystego pogrzebu. Trwa narada. Okazuje się, że jego dobrze zorganizowane państwo jest zagrożone. Pojawił się tajemniczy Pasterz, który głosi nową wiarę, zyskując zwolenników. Dostojnicy państwowi w tym przedstawiciele episkopatu, domagają się, by Roger zatrzymał i ukarał Pasterza. Żądają kary śmierci. Roksana, żona Rogera, nonszalancko namawia go na spotkanie z przybyszem i sprawiedliwy osąd. Roger każe przyprowadzić Pasterza. Pasterz pojawia się nagle w centrum obrad niezauważony przez nikogo. Spadł nie wiadomo skąd i zawiesił na chwilę rzeczywistość. Dostrzega go tylko Roger. Zadaje pytania. Pasterz mówi o Bogu, który go posłał: Mój Bóg jest piękny jako ja. Ten Bóg jest wolnym bogiem miłości i wyzwolenia. Pasterz przejmuje kontrolę nad sytuacją. Zaczynają dziać się cuda. Małe sztuczki i wielkie sprawy, kapryśnie nietrwałe, jak uzdrowienie sparaliżowanej Diakonissy. Roger traci panowanie nad sytuacją. Ludzie Rogera pogrążają się w obłędzie. Nawet Roksana przechodzi na stronę przybysza. Sprowokowany Roger zaczyna impulsywnie bić Pasterza. Wszyscy zanurzają się w orgii agresji. Przerażony Roger zatrzymuje tę niebezpieczną sytuację. Jego Dość! przywraca świat do normy. Pasterz znika. Przynajmniej na chwilę. Kiedy Roger zostaje sam, Pasterz pojawia się znowu, tym razem w lustrze, zapowiada swoje przybycie. Hasło dla straży to „Pasterz”. Pasterz ma odpowiedzieć „Roger”. Tożsamości zostają zamienione. Roger i Pasterz łączą się w jedno w lustrzanym odbiciu. Zapadła ciężka noc. Roger przysypia, budzi się, czekając na Pasterza. Jest przy nim Edrisi, rozmawiają o Roksanie. Pyta Rogera, jak dawno z rozkoszą szukał ust Roksany? Zamiast odpowiedzi pojawia się Roksana w ekstazie. Prosi o łaskę dla Pasterza. Roger jest przerażony, Edrisi zdaje się ją rozumieć. Rzeczywistość odczuwana jest przez każdego inaczej. Dla Roksany to noc pokoju i harmonii, dla Rogera ekstremalnego napięcia. W oddali słychać hasło: „Pasterz”. Nadchodzi nieuchronne. Pasterz pojawia się w lustrze, pozdrawia Rogera imieniem wielkiej miłości. Jego obecność się zwielokrotnia. Przesłuchiwany przez Rogera udziela coraz bardziej zuchwałych odpowiedzi, nazywa się posłanym przez Boga. Świat wokół staje się podejrzany. Ludzie z otoczenia Rogera popadają w ekstazę. Roksana wciąż prosi o łaskę dla Pasterza. Wytwarza się dziwny trójkąt, w którym Roksana stopniowo przybliża się do Pasterza. Roger traci swoją przestrzeń, swoją żonę, swoich ludzi. W halucynacyjnej wizji pojawia się Pasterz w rytualnym stroju Kozła, dołącza do niego przystrojona rogami Roksana. Rozpoczyna się zapowiedziane przez Pasterza misterium. Roger ma zostać złożony w ofierze. Znajduje się na stole, który zamienia się w ołtarz. Jego ciało zostaje poćwiartowane. Staje się łaźnią krwi dla Roksany i jego współpracowników. Roger, będący uczestnikiem i obserwatorem tej sceny, przerywa ją, każąc pojmać Pasterza. Ale nie można pojmać kogoś, kogo istnienie jest wątpliwe. Wyczerpany Roger pada na ziemię. Traci siły, słabnie. Pasterz spokojnie patrzy na jego agonię. Zaprasza umierającego do siebie, „na swój słoneczny brzeg”. Kiedy Pasterz odchodzi, pojawia się Edrisi. Słyszy ostatnie słowa Rogera: Pątnikiem stał się król!"

CZĘŚĆ DRUGA

Kolejny etap duchowej wędrówki Rogera odbywa się po jego śmierci. W przeraźliwie białej przestrzeni Roger tkwi w letargu. Wokół martwota głazów, sina nieskończoność mórz. W pustych ramach luster pojawiają się postaci z życia Rogera. Są zdeformowane, groźne, groteskowe: Diakonissa i Archireios, morderczy Kozioł, zakrwawiona Roksana. Figury z przeszłości próbują ułożyć kod przyszłości. Roger wyprany z jakichkolwiek uczuć, autystyczny, pusty krąży w labiryncie odbić. Słychać wezwanie: Zawołaj, zawołaj, zbudź! Roger woła głośno imię Roksany, ale odpowiada mu tylko głos Pasterza. Wreszcie zjawia się przywoływana przez Rogera Roksana. Jest brzemienna. Wraca, zapewniając męża o swojej miłości. Roger niepokoi się Pasterzem, podejrzewa Roksanę o związek z nim. Gra nieufności i przyciągania toczy się wokół ciąży Roksany. Czy w jej łonie odrodził się Roger? Czy jego życie ma szansę na odrodzenie przez śmierć? Padają sobie w objęcia. Rozpoczyna się ostateczne misterium ofiarowania i odrodzenia. Wiedziony głosem Pasterza Roger podąża ku iluminacji i przemianie. Z otchłani mocy mej przejrzyste wyrwę serce, w ofierze słońcu dam! Roger spotyka siebie. Pełnia stała się ciałem.

1 komentarz:

  1. Harrah's Atlantic City Hotel & Casino - Mapyro
    Harrah's Atlantic City Casino · 출장샵 Hotel. Atlantic 양산 출장샵 City, 경상북도 출장안마 NJ. Hotel is located 성남 출장마사지 in Atlantic City, United 파주 출장마사지 States and is open daily 24 hours. · More. Incl. Space

    OdpowiedzUsuń