Photo: Marek Chełminiak
Jeszcze rano w sobotę wybierałam się na transmisję "Aidy" z MET, ale im bardziej zbliżał się czas wyjazdu do Bydgoszczy, tym bardziej zaczęło mnie ogarniać coś na kształt paniki. Myśl, że przez cztery godziny będę miała słuchać jednej z najbardziej chyba pompatycznych oper przytłoczyła mnie i stwierdziłam, że tego wieczoru wolę być na "Manru".