Photo: Metropolitan Opera
Gabriela i Tom Harveyowie z Nowego Jorku są miłośnikami opery. Podzielili się swoimi wrażeniami z ostatnio widzianych przedstawień (wersja angielska i tłumaczenie na język polski poniżej)
Tom Harvey:
When the curtain rang down the crowd went crazy, standing OHs
and thunderous applause. That's how happy we all were that the thing was over.
I can't believe it took only three hours. When we left the matinee,
I was surprised to see daylight, feared it was the next day. Bada-bing![1]
Don't want a refund, I know there are expenses, but I would
like three hours of my life back...
I think Adams forgot to write an opera and came up with a
play instead. So he just told the cast to sing the words. There is no score,
just a flat line on the ekg. Not exactly "bel canto." Willie Nelson
could have written better music. The Klinghoffers had the day off, there was so
little singing from them. I hope we paid them by the note.
Ditto for the libretto. I know they are always weird, but:
"I would spit on you but I am dry. I have no tears and no spit"?!
What?!?
The historical sidebars and footnotes were the most
entertaining part of the piece.
Admittedly, there were some "accidents," even a
blind chicken finds corn sometimes:
-
The male
dancer was fabulous, as was the dance-team he led to close Act I. When he
finally pulled the trigger, I prayed the end was nigh, but nooo...
-
There were
also some good voices (no good singing, need notes for that).
-
The two
captains, worthy rivals, mano a mano[2],
but mixed martial arts would have been more authentic
-
The
showgirl was terrific.
The jihad virgin was just awful, not attractive.
I had to go, to say
I'd seen it. But I think one needs to be really smart or equally stupid to like
it, quess I'm a 'tweener," [3]no
problem.
Thinking of that random couple from, let's say Iowa, in town
for the first time, who said : "Hey, let's try an opera when we're in
NY..." and got whacked by this thing. Gawd!
Just take me back past 1926...
Photo: Metropolitan Opera
Śmierć Klinghoffera – 15.11.2014 MET
Gdy opadła kurtyna tłum oszalał, stojąc i bijąc gromkie brawa. W ten sposób wszyscy okazali, jak są szczęśliwi, że to się już skończyło.
Nie mogę uwierzyć, że przedstawienie trwało tylko trzy godziny. Kiedy wyszliśmy, byłem zaskoczony, że zobaczyłem światło dzienne, bo obawiałem się, że mamy już następny dzień. Voila!
Nie domagam się zwrotu pieniędzy, wiem, że były koszty, ale chciałbym z powrotem trzy godziny mojego życia...
Myślę, że Adams zapomniał jak się pisze operę i wymyślił zamiast tego sztukę. Kazał po prostu śpiewać obsadzie słowa. Nie ma partytury, jest po prostu płaski wykres ekg. Nie do końca "bel canto". Willie Nelson napisałby lepszą muzykę. Klinghofferowie mieli wolny dzień, tak mało dano im do śpiewania. Mam nadzieję, że wypłacono im za każdą zaśpiewaną nutę.
A propos libretta. Wiem, że bywają dziwne, ale żeby usłyszeć coś takiego: "Chciałabym splunąć na ciebie, ale nie mam jak. Brak mi śliny i łez”? Co!?
Nie mogę uwierzyć, że przedstawienie trwało tylko trzy godziny. Kiedy wyszliśmy, byłem zaskoczony, że zobaczyłem światło dzienne, bo obawiałem się, że mamy już następny dzień. Voila!
Nie domagam się zwrotu pieniędzy, wiem, że były koszty, ale chciałbym z powrotem trzy godziny mojego życia...
Myślę, że Adams zapomniał jak się pisze operę i wymyślił zamiast tego sztukę. Kazał po prostu śpiewać obsadzie słowa. Nie ma partytury, jest po prostu płaski wykres ekg. Nie do końca "bel canto". Willie Nelson napisałby lepszą muzykę. Klinghofferowie mieli wolny dzień, tak mało dano im do śpiewania. Mam nadzieję, że wypłacono im za każdą zaśpiewaną nutę.
A propos libretta. Wiem, że bywają dziwne, ale żeby usłyszeć coś takiego: "Chciałabym splunąć na ciebie, ale nie mam jak. Brak mi śliny i łez”? Co!?
Historyczne wstawki i odnośniki
były najbardziej interesującą częścią
tego przedstawienia, choć trzeba przyznać, że zdarzyło się kilka dobrych "wypadków"-
czasem trafi się ślepej kurze ziarno:
- Fantastyczny tancerz, tak jak i cały prowadzony przez niego zespół taneczny, który zamykał Akt I. Kiedy w końcu pociągnął za spust, modliłem się, żeby koniec był blisko, ale nieee ...
-Były też dobre głosy (nie można mówić o dobrym śpiewaniu, ponieważ do tego potrzeba nut)
- Dwaj kapitanowie (kapitan statku i Palestyńczyk/terrorysta), byli godnymi siebie rywalami, ale zróżnicowane style walki byłyby bardziej autentyczne
-Jedna statystka naprawdę wspaniała. (Dżihadystka z kolei po prostu straszna, nieatrakcyjna.)
- Fantastyczny tancerz, tak jak i cały prowadzony przez niego zespół taneczny, który zamykał Akt I. Kiedy w końcu pociągnął za spust, modliłem się, żeby koniec był blisko, ale nieee ...
-Były też dobre głosy (nie można mówić o dobrym śpiewaniu, ponieważ do tego potrzeba nut)
- Dwaj kapitanowie (kapitan statku i Palestyńczyk/terrorysta), byli godnymi siebie rywalami, ale zróżnicowane style walki byłyby bardziej autentyczne
-Jedna statystka naprawdę wspaniała. (Dżihadystka z kolei po prostu straszna, nieatrakcyjna.)
Musiałem iść, żeby móc powiedzieć, że widziałem ten spektakl, ale myślę, że trzeba być naprawdę inteligentnym lub równie głupim, żeby to się podobało. Podejrzewam,
że nie jestem dość dobry ani w jednym ani w drugim -nie
ma problemu.
Myślę sobie o przykładowej parze, powiedzmy z Iowa, która jest w mieście po raz pierwszy i która
decyduje: "Hej, spróbujmy pójść na
operę, skoro jesteśmy w Nowym Yorku..." i
trafiają na coś takiego. A niech to!
Przenieście mnie z powrotem w przeszłość do 1926 ...
Przenieście mnie z powrotem w przeszłość do 1926 ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz