Photo: MET
Udało się! Czekam zawsze na otwarcie sezonu transmisji z Metropolitan Opera jak dziecko na Boże Narodzenie. Dzieci myszkują i starają się dowiedzieć, jaki prezent dostaną i ja taż podglądałam filmiki z próby generalnej "Turandot". Przyznam, że pomyślałam sobie, że może nas czekać rozczarowanie i lepiej przygotować się na ewakuację po pierwszej części. Nie było takiej potrzeby.
Zostałam do końca i żal mi było wychodzić. Znowu zadziałała magia pełnej przepychu inscenizacji Franco Zefirellego i muzyka Pucciniego, której niezwykłe emocjonalne nasycenie wydobył Yannick Nezet-Seguin. Najważniejsi są jednak kreujący postaci śpiewacy. W roli Liu wystąpiła Eleonora Buratto, która bardzo prostymi środkami, bez żadnej sztuczności i nadmiernej egzaltacji pokazała nam pełną poświęcenia zakochaną dziewczynę. Podczas sceny śmierci Liu myślę, że wiele łez pociekło po policzkach. Wspaniały głos!
Od pierwszych zaśpiewanych nut byłam po stronie Yusifa Eyvazova, który włożył ogromną pracę i serce w rolę Kalafa - było to naprawdę widać i słychać. Tym, co poprzednio słyszałam w jego wykonaniu, oględnie rzecz mówiąc, nie byłam zachwycona. Jak wiemy liczny tłum szyderców dworuje sobie z niego w komentarzach na YT i do tej pory sporo było w tych niepochlebnych opiniach racji, ponieważ wiele można było mu wytknąć niedostatków technicznych i interpretacyjnych. Tego wieczoru pokazał wielką muzykalność, wspaniałe frazowanie, odważne i bezpieczne góry. Z każdą minutą spektaklu nabierał pewności siebie i z wielką przyjemnością się go słuchało i oglądało, bo dodać należy, że wyszczuplał mocno, co daje mu młodzieńczy wygląd (przystojny Kalaf!). Duży sukces i dowód jak można się rozwinąć.
Głos Christiny Goerke nie należy do moich ulubionych, lecz powiedzieć mogę, że dała nam bardzo solidną Turandot i szczególnie w ostatnich scenach wzruszającą, kiedy widać, że przestaje się bać, a strach stał u źródeł jej okrucieństwa.
Naprawdę dobry początek sezonu. Wkrótce "Manon" w nowej obsadzie ...
dyrygent: Yannick Nézet-SéguinZostałam do końca i żal mi było wychodzić. Znowu zadziałała magia pełnej przepychu inscenizacji Franco Zefirellego i muzyka Pucciniego, której niezwykłe emocjonalne nasycenie wydobył Yannick Nezet-Seguin. Najważniejsi są jednak kreujący postaci śpiewacy. W roli Liu wystąpiła Eleonora Buratto, która bardzo prostymi środkami, bez żadnej sztuczności i nadmiernej egzaltacji pokazała nam pełną poświęcenia zakochaną dziewczynę. Podczas sceny śmierci Liu myślę, że wiele łez pociekło po policzkach. Wspaniały głos!
Photo: MET
Naprawdę dobry początek sezonu. Wkrótce "Manon" w nowej obsadzie ...
reżyseria i scenografia: Franco Zeffirelli
kostiumy: Anna Anni i Dada Saligeri
światło: Gil Wechsler
choreografia: Chiang Ching
Christine Goerke - księżniczka Turandot,
Eleonora Buratto - Liu,
Yusif Eyvazov - Nieznany Książę (Kalaf),
James Morris - Timur
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz