środa, 23 października 2019

Gość na Sofie Ula: Szymon Komasa - recital w Teatrze Studio

Szymon Komasa, akompaniament Michał Rot
Portret - 17 października 2019 

KOMASA to gorące nazwisko ostatnich tygodni, że wymienię tylko: Jana Komasę - reżysera filmu „Boże Ciało” (nagrodzonego m.in. na festiwalach w Wenecji i Gdyni, polskiego kandydata do Oscara) mającego swą premierę zaledwie przed kilkunastoma dniami;  Mary Komasę -wokalistkę, kompozytorkę, autorkę tekstów, której najnowsza płyta miała swą premierę także w ostatnich dniach; Antoniego Komasę-Łazarkiewicza, męża Mary -kompozytora m.in. muzyki filmowej (Kamerdyner, Pokot, Miasto 44 i innych) oraz oczywiście Szymona Komasę - młodego, zdolnego śpiewaka operowego, który 17 października br. w teatrze Studio w Warszawie dał swój pierwszy recital pt. Portret.
Szymon Komasa zaprosił nas słuchaczy i widzów na ten autorski koncert, chcąc pokazać siebie zarówno poprzez dobór repertuaru, jak i jego interpretację.Stąd tytuł recitalu PORTRET. Szymonowi akompaniował na fortepianie Michał Rot.
Jaki obraz Szymona Komasy jawi nam się w tym nietuzinkowym portrecie?
Po pierwsze romantyk, podobnie jak tworzący już po okresie romantyzmu Sergei Rachmaninow, którego 4 pieśni wykonał Szymon na początku recitalu. Jego głęboki baryton o, jak sam niejednokrotnie mówił, wiolonczelowej barwie poruszał nuty słowiańskiej nostalgii. Interpretacja utworu „Ich bin der Weltabhandengekommen” Gustava Mahlera do słów Friedricha Ruckerta także ukazuje nam romantyczne wnętrze Szymona Komasy.
Po drugie frywolny młodzieniec, żartobliwie interpretujący wokalnie i aktorsko 8 pieśni Francisa Poulenca z cyklu „ChansonsGaillardes”. Szymon skomentował ten cykl jako utwory nasycone erotyzmem a momentami wręcz bluźniercze.  Język francuski jest, jak podejrzewam, jedynym językiem, w którym tekst nie brzmiał obrazoburczo, a interpretacja Szymona okazała się na tyle sugestywna, że….nie trzeba znać język aby zrozumieć i zachwycić się tymi śpiewanymi obrazkami.
Po trzecie muzyczny tradycjonalista (pieśni Stanisława Moniuszki), a równocześnie propagator nowych nieznanych powszechnie utworów wokalnych (cykl pieśni Geralda Finziego angielskiego kompozytora żyjącego w pierwszej połowie XX w. „LetusGarlandsbring” do tekstów Williama Sheakespeare’a). Zarówno jedne, jak i drugie, choć tak różne, okazały się w wykonaniu Szymona wokalnymi perełkami.
Po czwarte niewstydzący się łez emocjonalny wrażliwiec, który potrafi swoją interpretacją poruszyć do głębi nuty żalu, tragizmu, melancholii, tęsknoty. Genialne moim zdaniem wywołujące wręcz ciarki,interpretacjedwóch utworów Samuela Barbera – „Solitary hotel” do słów Jamesa Joyce’a i „Despite and still” do słów Roberta Graves’a oraz „Króla Olch” Franza Schuberta, a także wzruszający do łez zaśpiewany na bis utwór „Danny Boy”.
Po piąte Szymon stosujący aktorskie środki wyrazu (mimika, gest) znakomity interpretator. Jego mocny głos momentami przechodzący w szept, co przy operowej interpretacji nie jest często spotykanym zjawiskiem,ajest dowodem na to, że mamy do czynienia nie tylko ze śpiewakiem, ale także  (tak, tak, tak) aktorem.
Szymon Komasa, Michał Rot

Po szóste i kolejne Szymon mający świetny kontakt z publicznością, oblegany przez przyjaciół i fanów czekających na niego po koncercie. Szymon Komasa ma wyjątkową zdolność łączenia pokoleń. Jak sam mówi jego marzeniem i celem jest przyciągnięcie młodych do opery i muzyki klasycznej. Jak dotychczas nieźle mu to wychodzi.
Cytując słowa Szymona z jednego z licznych udzielonych mediom wywiadów: „Komasowie to najliczniejszy w Polsce, a być może i na świecie rodzinny klan artystyczny”, który poza osobami wymienionymi we wstępie tworzą: 
Gina Komasa, mama Szymona,wokalistka znanego przed laty zespołu wokalnego wykonującego muzykę gospel„Spirituals & Gospel Singers".
Wiesław Komasa, tato Szymona,aktor teatralny i filmowy, reżyser teatralny i pedagog warszawskiej PWST.
Zofia Urszula Komasa - najmłodsza z rodzeństwa,  kostiumografka, absolwentka warszawskiej ASP.
Rodzina Komasów poprzez małżeństwo Mary Komasy z Antonim Łazarkiewiczem jest spowinowacona z rodziną Łazarkiewiczów i Agnieszką Holland.
Tyle talentów w jednej rodzinie!!! 

Ula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz