Kompozytor i autor libretta: Modest Musorgski
Narodowy Akademicki Bolszoj Teatr Opery i Baletu Republiki Białorusi
Kniaź Iwan Chowański : Oleg Melnikow
Kniaź Andrzej Chowański: Aleksiej Mikutel
Wasyl Golicyn: Sergiej Frankowski
Szakłowity : Władimir Pietrow
Dosifiej: Wasilij Kowalczuk
Marfa : Natalia Akinina
Emma :Marina Lichoszerst
Warsonofiew: Dmitrij Trofimuk
Kuźka: Jurij Bołotko
Strieszniew: Sergiej Łazarewicz
Publiczność w Bydgoszczy przyjęła "Chowańszczyznę" bardzo ciepło. To bardzo tradycyjne w formie przedstawienie zespołu z Białorusi miało kilku dobrych wykonawców - Natalię Akininę (Marfa), Władimira Pietrowa (Szakłowity ), Wasilija Kowalczuka (Dosifiej), Olega Melnikowa (Kniaź Iwan Chowański), a także Aleksieja Mikutela (Kniaź Andrzej Chowański). Pozostali artyści prezentowali średni poziom wokalny (niektóre głosy były już bardzo "zasłużone" :).
Mnie jednak ta opera znużyła. Z "Chowańszczyzną" jest chyba zresztą w moim przypadku podobnie jak z operami Wagnera - trudno jest mi emocjonalnie zaangażować się w te historie, są dla mnie zbyt dalekie, obce. Można współczuć właściwie tylko Marfie - zakochanej bez wzajemności w Andrzeju Chowańskim. Marfa zajmuje się okultyzmem - wróży z wody straszną przyszłość - kto jej ją pokazuje? A starzec Dosifiej? Woła, że Antychryst wkrótce opanuje świat i prowadzi skupionych wokół siebie starowierców na samobójczą śmierć w ogniu, słowem zachowuje się jak klasyczny lider sekty- szaleniec... Spiski, zdrady, lud pije, przeklina swój los i woła o silnego przywódcę, który rozwiąże ich problemy... Cóż ....
Wymowa "Chowańszczyzny" jest dla mnie niejednoznaczna i pesymistyczna. Wizja cywilizacji, która nie wiadomo dokąd zmierza. Zastanawiam się dlaczego Teatr Bolszoj z Białorusi wybrał akurat tę operę do zaprezentowania w Bydgoszczy. Co chcieli nam powiedzieć? Spektakl był pokazany 9 maja, czyli w obchodzony w krajach byłego CCCP Dzień Zwycięstwa - czy miało to jakieś znaczenie? A może chodziło po prostu o pokazanie pięknej scenografii, kostiumów, "wschodniego kolorytu", folkloru? Tak mi się wydaje, ponieważ nie miałam wrażenia, aby reżyser i wykonawcy mieli świadomość jaką groza tkwi w tym utworze. Nie chcieli czy nie umieli pójść głębiej?
Nie było źle, ale liczyłam na więcej ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz