czwartek, 20 czerwca 2019

Wotan doskonały. Recital Tomasza Koniecznego – 18.06.2019 – Teatr Wielki w Poznaniu

Photo: Teatr Wielki w Poznaniu
Moi Drodzy,ponieważ nie jestem znawczynią niemieckojęzycznego repertuaru operowego, oddaję głos Drusilli, która jest jego prawdziwą koneserką, aby opowiedziała o świetnym recitalu Tomasza Koniecznego w Poznaniu:


Przyznam szczerze, że recitale nie są moim ulubionym sposobem obcowania ze sztuką wokalną – wolę słuchać i oglądać śpiewaków w bardziej „naturalnym” dla nich środowisku, czyli w przedstawieniu operowym. Jeśli jednak z recitalem pojawia się artysta, którego w Polsce rzadko widuje się na scenicznych deskach, szkoda byłoby zmarnować okazję usłyszenia go na żywo. Taką miałam motywację w przypadku Tomasza Koniecznego, który niedawno wystąpił w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Dodatkową zachętą była duża dawka Wagnera, przewidziana w repertuarze koncertu.
Tomasz Konieczny debiutował   na scenie właśnie w Poznaniu, rolą Figara w Weselu. Wygląda na to, że ta rola i miejsce są wyjątkowo szczęśliwe dla młodych artystów – wszak taki sam był początek kariery Mariusza Kwietnia. Ta realizacja Wesela Figara w reżyserii Marka Weissa ciągle jest w repertuarze, zatem czekamy na kolejne objawienia młodych talentów J
Prowadzenie słowne poznańskiego koncertu powierzono dziennikarzowi radiowemu Cezaremu Łasiczce, który w każdym wejściu zaprezentował inny kostium postaci z wagnerowskiego Ringu – był Alberyk, Wotan, Brunhilda, a nawet… drzewo, które jest bohaterem pierwszego aktu Walkirii. Muzycznie koncert rozpoczęła uwertura z Tannhäusera, po czym bohater wieczoru zaprezentował się w Pieśni do gwiazdy z tejże opery. Wykonanie było perfekcyjne, ale wolę w roli Wolframa nieco jaśniejszy glos. Następnie przyszedł czas na Ryszarda Straussa i po fragmencie orkiestrowym z Kawalera z różą zabrzmiał monolog Mandryki z Arabelli, w którym nie miałam już żadnych wątpliwości co do dopasowania głosu.
Po przerwie usłyszeliśmy uwerturę do opery Paria Moniuszki (przedsmak zbliżającej się ostatniej premiery tego sezonu), a następnie jego dwie pieśni: melancholijny Kozak i Stary kapral o bardzo  wojskowym charakterze, w sympatycznej orkiestracji Rafała Kłoczki. Obie tak bardzo różne i obie zinterpretowane po mistrzowsku. I wreszcie to, na co najbardziej czekałam: Poranek i podróż Zygfryda ze Zmierzchu Bogów (oj, szkoda, że Maestro nie wybrał w to miejsce Marszu pogrzebowego Zygfryda) oraz finał Walkirii – przejmujące pożegnanie Wotana z Brunhildą. I tu pan Tomasz objawił się jako Wotan bliski doskonałości – wszystko dopracowane w każdej nucie i najmniejszym szczególe. Na bis śpiewak zaprezentował arię Aleko z opery Rachmaninowa oraz uroczy utwór Henryka Czyża U doktora pomidora, w którym pokazał, że świetnie czuje się też w repertuarze buffo.
A co można powiedzieć o samym głosie? Zapewne nie będę odkrywcza: potężny, nośny, wyrównany i swobodny zarówno w górach, jak i dołach. Z imponującym  forte, ale potrafiący też uwodzić subtelnymi pianami. Do tego doskonała dykcja, we wszystkich trzech zaprezentowanych na koncercie językach. I nawet przy tak ograniczonych możliwościach, jakie daje formuła koncertu, artysta wykazał się swoim talentem aktorskim, co akurat nie dziwi – wszak jest dyplomowanym aktorem.
Photo: Teatr Wielki w Poznaniu
Ogromne pochwały należą się też orkiestrze Teatru Wielkiego – miło słyszeć, że czuje się coraz pewniej w repertuarze wagnerowskim, do którego maestro Gabriel Chmura ma bardzo dobrą rękę. Może niebawem czeka nas kolejna wagnerowska premiera? Na fejsbukowym profilu Teatru po koncercie pojawiły się podziękowania Tomasza Koniecznego:  „(…) Mam nadzieję, że jeszcze nie raz przyjdzie nam razem wystąpić. Marzyłby mi się Latający Holender z tą wspaniałą orkiestrą.” Również mam taką nadzieję i marzenie! J
Drusilla



Photo: Teatr Wielki w Poznaniu

Tomasz Konieczny i ..... Gabriela Harvey :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz