poniedziałek, 23 października 2017

Falstaff - Opera Nova 21. i 22. 10. 2017

Falstaff
Photo: M. Chełminiak
Bliscy zaczynają patrzeć na mnie z troską, bo zaczynam jeździć kilka razy na to samo  przedstawienie;) Całkiem normalne to nie jest, ale jak wiecie, trudno jest się czasami oprzeć pokusie, gdy widzi się dobre obsady i nie chciałoby się,  żeby umknęła okazja posłuchania osób, które się lubi.


Falstaff 1. 
Alice Ford i John Falstaff
Photo: M. Chełminiak

Przystojny "Falstaff" o pięknym, uwodzicielskim głosie - wydaje się to dziwne, niedorzeczne może nawet, ale okazuje się, że ta koncepcja postaci broni się doskonale na scenie. Bardzo ciekawy okazał się taki zabieg Macieja Prusa i ja nie mam nic przeciwko niemu.  Między tytułowym bohaterem, w którego wcielił się Łukasz Goliński, a Fordem granym przez Sławomira Kowalewskiego, nie było widać dużej różnicy wieku. Zazdrość Forda mogła być więc  uzasadniona i wcale nieabsurdalna. Taki Falstaff podobny jest w swojej filozofii korzystania z życia do Don Giovanniego.  Poza tym czy nie słyszymy od naszych kolegów trzydziesto, czterdziestolatków, że się starzeją,  nie lamentują nam, że utyli, że siwieją?  A jak ten Łukasz Goliński śpiewał! Klasa mistrzowska od pierwszej do ostatniej nuty. Widziałam na sali kamery, może więc spektakl został nagrany i wtedy więcej osób będzie mogło go posłuchać.
Wszystkim śpiewakom należą się ciepłe słowa. Sławomir Kowalewski po raz kolejny pokazał dojrzałą interpretację partii, bardzo podobał mi się jego czarujący Ford. Kumoszki windsorskie równie doskonałe a do tego świetnie wyglądały w strojach zaprojektowanych przez Hannę Wójcikowską-Szymczak. Z całego grona głównych wykonawców najmniej ujął mnie Łukasz Załęski; przykro mi, ale głos ten zupełnie nie przypada mi do gustu,  mało w nim koloru, sporo krzykliwości. Z tenorów najsympatyczniej odebrałam Szymona Ronę, który w rolach komediowych czuje się jak ryba w wodzie.
Maciej Prus usunął wszytko, co niepotrzebne ze sceny, nie napakował postaci sztucznymi brzuchami, perukami, odsłonił interesująco ich psychologię. Stworzył przedstawienie logiczne, spójne, inteligentne, co po warszawskim  "Erosie i Psyche" przywraca mi wiarę w kunszt reżyserski. 
Muzyka  osiemdziesięcioletniego Verdiego jest genialna,  o czym mogliśmy się przekonać dzięki  orkiestrze pod batutą Piotra Wajraka.
Ford i Falstaff
Photo: M. Chełminiak

John Falstaff – Łukasz Goliński
Ford – Sławomir Kowalewski
Alice Ford – Magdalena Polkowska
Anusia (Nannetta) – Aleksandra Wiwała
Pani Quickly – Małgorzata Ratajczak
Pani Meg Page – Małgorzata Grela
Fenton – Łukasz Załęski
Dr Caius – Jakub Zarębski
Bardolf – Szymon Rona
Pistol – Jacek Greszta

Falstaff 2.

Falstaff i Ford
Photo: M. Chełminiak

W drugim przedstawieniu show skradł Szymon Komasa a najciekawszym i najmocniejszym wokalnie punktem wieczoru była dla mnie aria "È sogno? o realtà?". Ten młody śpiewak ma zdolność kreowania pełnokrwistych postaci, które mogą być i groźne i komiczne zarazem; nie możemy sobie życzyć lepszego Forda.  Bardzo cenię Leszka Skrlę,  jego Falstaff  zbliżał się bardziej do klasycznych przedstawień tej postaci; to czego by się przydało temu eleganckiemu wykonaniu, to odrobina szaleństwa. Podobał nam się liryczny i zabawny Fenton Adama Zdunikowskiego oraz Pistol Janusza Żaka. Spośród ról żeńskich nasza toruńska paczka pierwsze miejsce dała Anusi granej przez Hannę Okońską. Najbardziej problematyczne wokalnie wykonanie to w naszej zgodnej ocenie Pani Quickly Katarzyny Nowak - Stańczyk ...
Podobnie jak obsada, również publiczność różniła się podczas obu wieczorów.   Na drugiej premierze widzowie byli mniej "oficjalni", doskonale się bawili i owacjami nagrodzili wykonawców i realizatorów. I słusznie! 
Wszystkich smaczków i tricków reżyserskich nie zdradzam, żeby nie psuć zabawy tym, którzy się na ten spektakl wybiorą :)

Photo: M. Chełminiak
John Falstaff – Leszek Skrla
Ford – Szymon Komasa
Alicja Ford – Anna Wierzbicka
Anusia (Nannetta) – Hanna Okońska
Pani Quickly – Katarzyna Nowak-Stańczyk
Pani Meg Page – Dorota Sobczak
Fenton – Adam Zdunikowski
Dr Caius – Marek Szymański
Bardolf – Paweł Krasulak
Pistol – Janusz Żak
dyrygent: Piotr Wajrak

Photo: M. Chełminiak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz