Sporo mnie nie było w domu, samochodem objechaliśmy Łotwę, byłam też na pięknej gali operowej na zamku w Siguldzie niedaleko Rygi. Promowaną gwiazdą wieczoru była Olga Peretyatko: świetnie, ale gospodarze byli także doskonali: bas Krišjānis Norvelis, baryton Jānis Apeinis i śliczny koloraturowy sopran Dinara Rudane.
Po powrocie nadrabiam zaległości i o nich w telegraficznym skrócie:
"Aida" Chorégies d'Orange
Anita Rachvelishvili królowała na scenie, tak więc spektakl mógłby się nazywać "Amneris", tym bardziej, że Elena O'Connor, która fizycznie pasowała do roli Aidy idealnie, ma głos doprawdy przykry w słuchaniu (przyznam się, że głównie ją oglądałam). Pozostali śpiewacy OK. Wielkim plusem jest naturalny urok miejsca.
"Aida" Salzburg
Ładne, proste, klimatyczne przedstawienie, doskonały debiut Anny Netrebko w roli Aidy. Słabym ogniwem w dobrym, wyrównanym zespole był, co smuci, Francesco Meli.
"La clemenza di Tito" Salzburg
Gniot straszny gazetowo - publicystyczny i nawet dobre śpiewanie go nie ratuje. Moim zdaniem rzecz jasna.
"Eugeniusz Oniegin" - (semi staged) Verbier Festival Academy Singers, Verbier Festival Junior Orchestra
Przesympatyczne. Panie przede wszystkim bardzo mi się podobały. Można jeszcze obejrzeć na medici.tv