Królowa Nocy: Joanna Moskowicz, Photo: Joanna Moskowicz, Facebook
Reżysera: Matthias Remus
Kostiumy i scenografia: Stephan Dietrich
Wykonawcy:
Pamina Victoria Vatutina
Tamino Tadeusz Szlenkier
Sarastro Jacek Greszta
Królowa Nocy Joanna Moskowicz
Papageno Przemysław Rezner
Papagena Krystyna Nowak
Monostatos Wojciech Dyngosz
I Dama: Katarzyna Nowak-Stańczyk ; II Dama: Aleksandra Pliszka; III Dama: Małgorzata Ratajczak
Chłopcy-geniusze: Izabela Miloch,Magdalena Połowińczak,Bogumiła Gawryłkiewicz
Dyrygent: Maciej Figas
Kostiumy i scenografia: Stephan Dietrich
Wykonawcy:
Pamina Victoria Vatutina
Tamino Tadeusz Szlenkier
Sarastro Jacek Greszta
Królowa Nocy Joanna Moskowicz
Papageno Przemysław Rezner
Papagena Krystyna Nowak
Monostatos Wojciech Dyngosz
I Dama: Katarzyna Nowak-Stańczyk ; II Dama: Aleksandra Pliszka; III Dama: Małgorzata Ratajczak
Chłopcy-geniusze: Izabela Miloch,Magdalena Połowińczak,Bogumiła Gawryłkiewicz
Dyrygent: Maciej Figas
Pojechałam
na "Czarodziejski flet" do Bydgoszczy na pocieszenie. Musiałam się
jakoś pocieszyć, bo smutno mi było, że nie mogłam się wybrać na
transmisję "Napoju miłosnego" z MET -
a tam przecież i Anna Netrebko i Mariusz Kwicień! Co prawda krótkie
filmy reklamowe przygotowane przez MET lekko mnie przeraziły (oj, nie
brzmiało to dobrze!), ale były nagrane jeszcze podczas prób ...
Wyprawa do Warszawy to dwa dni dla mnie - obowiązki teraz nie pozwalają ich poświęcić na operę. Autostrada z Torunia do Łodzi już miała być, ale jej nie ma... Zdecydowałam się na wyjazd do Bydgoszczy dosyć późno i dostałam miejsce w pierwszym rzędzie. Pierwszy raz w życiu siedziałam tak blisko orkiestry i sceny. Teraz wiem - chcę tak zawsze! Chyba zawsze. Przynajmniej na pewno na Mozarcie dyrygowanym przez Macieja Figasa. Pięknie grała orkiestra i muzyka nie przytłaczała mnie ani przez moment. Miałam dyrygenta na wyciągnięcie ręki i widziałam doskonale jego pracę, mogłam zajrzeć do nut (momentami ogarniała mnie duża pokusa, żeby go dotknąć, a na koniec uściskać z wdzięczności za wspaniały wieczór:).
Dobrym pomysłem moim zdaniem, choć puryści pewnie by się z tym nie zgodzili, jest to, że arie śpiewne są tu po niemiecku, a dialogi wypowiadane po polsku. Publiczność - a było też na sali sporo dzieci - żywo na nie reagowali.
Scenografia i kostiumy wzorowane na strojach z epoki kompozytora zaprojektował w bardzo udany sposób Stephan Dietrich. Akcja opery rozgrywa się w całości w przestrzeni starej, trochę zagadkowej biblioteki, do której udaje się dostać głównemu bohaterowi. Nie do końca wiemy, czy przedstawione wydarzenia dzieją się naprawdę, czy Tamino śni o nich tylko. Na początku pada zemdlony, bo oplata go wąż - rozciągają się w tego węża stronice czytanej przez niego księgi, a poza tym owijają go czerwonymi wstęgami trzy damy dworu Królowej Nocy. Bardzo dobrze zaśpiewały te partie Katarzyna Nowak-Stańczyk, Aleksandra Pliszka i Małgorzata Ratajczak.
Wyprawa do Warszawy to dwa dni dla mnie - obowiązki teraz nie pozwalają ich poświęcić na operę. Autostrada z Torunia do Łodzi już miała być, ale jej nie ma... Zdecydowałam się na wyjazd do Bydgoszczy dosyć późno i dostałam miejsce w pierwszym rzędzie. Pierwszy raz w życiu siedziałam tak blisko orkiestry i sceny. Teraz wiem - chcę tak zawsze! Chyba zawsze. Przynajmniej na pewno na Mozarcie dyrygowanym przez Macieja Figasa. Pięknie grała orkiestra i muzyka nie przytłaczała mnie ani przez moment. Miałam dyrygenta na wyciągnięcie ręki i widziałam doskonale jego pracę, mogłam zajrzeć do nut (momentami ogarniała mnie duża pokusa, żeby go dotknąć, a na koniec uściskać z wdzięczności za wspaniały wieczór:).
Dobrym pomysłem moim zdaniem, choć puryści pewnie by się z tym nie zgodzili, jest to, że arie śpiewne są tu po niemiecku, a dialogi wypowiadane po polsku. Publiczność - a było też na sali sporo dzieci - żywo na nie reagowali.
Scenografia i kostiumy wzorowane na strojach z epoki kompozytora zaprojektował w bardzo udany sposób Stephan Dietrich. Akcja opery rozgrywa się w całości w przestrzeni starej, trochę zagadkowej biblioteki, do której udaje się dostać głównemu bohaterowi. Nie do końca wiemy, czy przedstawione wydarzenia dzieją się naprawdę, czy Tamino śni o nich tylko. Na początku pada zemdlony, bo oplata go wąż - rozciągają się w tego węża stronice czytanej przez niego księgi, a poza tym owijają go czerwonymi wstęgami trzy damy dworu Królowej Nocy. Bardzo dobrze zaśpiewały te partie Katarzyna Nowak-Stańczyk, Aleksandra Pliszka i Małgorzata Ratajczak.
Photo Marek Chełminiak: http://news.o.pl/2010/05/20/czarodziejs ki-flet-w-operze-nova/
Tamino,
jak pamiętamy, wciągnięty jest w w skomplikowaną historię rodzinną, gdy
zakochuje się w uprowadzonej przez Sarastra Paminie, córce Królowej
Nocy. Zarówno Tamino jak i Pamina muszą przejść przez wiele prób, aby
osiągnąć dojrzałość i wreszcie na końcu paść sobie w objęcia. Przede
wszystkim uczą się męstwa, wytrwałości i powściągliwości oraz
rozpoznawania prawdy. "Czarodziejski flet" jest moralitetem, a Tamino,
Pamina przypominają figurki, którymi posługują się gracze - Królowa Nocy
i Sarastro. Szachownica jest zresztą jednym z najbardziej znaczących
elementów scenografii bydgoskiego przedstawienia. Nie są to proste role
do grania, ponieważ fabuła nie pozwala pokazać pogłębionego obrazu
psychiki obojga młodych bohaterów, natomiast śpiewacy mają wiele
pięknych arii do wykonania. Victoria Vatutina jako Pamina była
dla mnie bardzo przekonująca. Dźwięczny, świeży głos, doskonała
technika. Podoba mi się także bardzo barwa głosu Tadeusza Szlenkiera,
którego słyszałam już wcześniej w roli Księcia w "Rusałce", gdzie
śpiewał wspaniale. I tym razem ja odbierałam bardzo dobrze jego Tamina (pierwszy
rząd!), ale nie wiem czy był dobrze słyszany przez całe audytorium, bo
miałam wrażenie, że momentami jego głos nie miał wystarczającej siły,
był lekko przytłumiony.
Tamino i Pamino wspólnie przechodzą próbę ognia,
Photo Marek Chełminiak: http://news.o.pl/2010/05/20/czarodziejs ki-flet-w-operze-nova/
Królowa Nocy musi być groźna, dysponować doskonałą koloraturą, budzić emocje - Joanna Moskowicz
jest rewelacyjna w tej roli. I bardzo piękna. Warto zwrócić uwagę na tę
młodą śpiewaczkę. Oponent Królowej Nocy, Sarastro, wykonywany przez Jacka Gersztę
to postać bardzo posągowa i jak to bywa z uosobieniem wszelkich cnót
nieco monochromatyczna, trudno mu wzbudzić dużą sympatię u publiczności.
Serca widzów natomiast "kradnie" najbardziej Przemysław Rezner. Słodki, przezabawny, bardzo dobrze zaśpiewany ptasznik Papageno. Papageną, jego ukochaną jest Krystyna Nowak - ilekroć ją słyszę i oglądam, tylekroć się cieszę. Ta młoda dziewczyna ma bardzo duży temperament sceniczny i lubi śpiewać - to widać! Powinna, moim zdaniem, dostawać większe role.
Pierwszy raz mogę powiedzieć po obejrzeniu i wysłuchaniu opery w Bydgoszczy, że wszyscy, włącznie z Chłopcami - geniuszami, o których jeszcze tu nie wspomniałam, śpiewali doskonale (tym razem mogę pochwalić nie tylko orkiestrę i chóry, jak to bywało wcześniej:) Wiele razy po poszczególnych ariach miałam ochotę nagradzać artystów brawami i myślę, że nie tylko ja, bo siedzący obok mnie słuchacze też składali ręce do oklasków. Wykonwcy jednak tak szybko wybiegali ze sceny po zaśpiewaniu swoich arii, że prawie nie udawało nam się pokazać jak podobała się ich praca. Dlaczego tak się działo? Czyżby brak wiary w sukces przedstawienia? Szukałam też jakichś zdjęć z soboty 13.10.2012, okazuje się, że Opera Nova ich nie zrobiła. Wielka szkoda. Myślę, że to należało się to artystom. Na przyszłość, bardzo proszę, nagrajcie przynajmniej arię Królowej Nocy i zainwestujcie w fotografa.
Serca widzów natomiast "kradnie" najbardziej Przemysław Rezner. Słodki, przezabawny, bardzo dobrze zaśpiewany ptasznik Papageno. Papageną, jego ukochaną jest Krystyna Nowak - ilekroć ją słyszę i oglądam, tylekroć się cieszę. Ta młoda dziewczyna ma bardzo duży temperament sceniczny i lubi śpiewać - to widać! Powinna, moim zdaniem, dostawać większe role.
Pierwszy raz mogę powiedzieć po obejrzeniu i wysłuchaniu opery w Bydgoszczy, że wszyscy, włącznie z Chłopcami - geniuszami, o których jeszcze tu nie wspomniałam, śpiewali doskonale (tym razem mogę pochwalić nie tylko orkiestrę i chóry, jak to bywało wcześniej:) Wiele razy po poszczególnych ariach miałam ochotę nagradzać artystów brawami i myślę, że nie tylko ja, bo siedzący obok mnie słuchacze też składali ręce do oklasków. Wykonwcy jednak tak szybko wybiegali ze sceny po zaśpiewaniu swoich arii, że prawie nie udawało nam się pokazać jak podobała się ich praca. Dlaczego tak się działo? Czyżby brak wiary w sukces przedstawienia? Szukałam też jakichś zdjęć z soboty 13.10.2012, okazuje się, że Opera Nova ich nie zrobiła. Wielka szkoda. Myślę, że to należało się to artystom. Na przyszłość, bardzo proszę, nagrajcie przynajmniej arię Królowej Nocy i zainwestujcie w fotografa.
Ode mnie dla całego zespołu: Gratulacje!
Aby
zilustrować bydgoski "Czarodziejski flet" musiałam zabawić się w
Sherlocka Holmsa, mocno poszperać w Internecie.
Papageno, Przemysław Rezner, Photo:http://www.operalodz.com
Papagena: Krystyna Nowak, Photo: Krystyna Nowak, Facebook
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz