Takie wieczory chciałoby się przeżywać jak najczęściej w operze. Pięknie
brzmiała orkiestra pod dyrekcją Carlo Montanaro. Jakbym słyszała tę
muzykę po raz pierwszy, a przecież jest tak dobrze znana (aż zbyt dobrze
znana)... Jakoś niezwykle delikatnie, "koronkowo". Podobała mi się
też zarówno reżyseria, jak i scenografia. Ani jednej statycznej, nudnej
sceny. Nie pojawiły się "fałszywe" Cyganki w drugim akcie, które z
reguły są po prostu nieznośne dla mnie. No i wykonawcy - tacy jak
powinni być - z niezwykłą główną bohaterką. Violetta musi być gwiazdą,
musi przykuwać uwagę swoją osobowością, mieć najpiękniejszy głos na
scenie i musi być wzruszająca. Taka właśnie była w tej roli Aleksandra
Kurzak. Na sali cisza podczas wykonywanych przez nią arii (znak, że ludzie nie chcą stracić ani jednej nuty) a na koniec były owacje na stojąco. Również panowie Germont -
Andrzej Dobber i Arnold Rutkowski byli świetni ... A na koniec wręczenie
Platynowej Płyty dla pani Oli ("Gioia"!)
http://grafik.rp.pl
Dyrygent: Carlo Montanaro
Reżyseria: Mariusz Treliński
Scenografia: Boris Kudlička
Kostiumy: Gosia Baczyńska, Tomasz Ossoliński
Obsada:
Violetta Valéry - Aleksandra Kurzak
Flora Bervoix - Anna Lubańska
Annina - Małgorzata Pańko
Alfredo Germont - Arnold Rutkowski
Giorgio Germont - Andrzej Dobber
Gaston de Letorieres - Borys Ławreniw
Baron Douphol - Zbigniew Macias
Markiz D'Obigny - Czesław Gałka
Doktor Grenvil - Dariusz Machej
Giuseppe - David Beucher
Posłaniec - Jacek Kostoń
W przedstawieniu Mariusza Trelińskiego Violetta jest bardziej celebrytką niż prostytutką. Wiele tu odniesień do świata show biznesu - "Tańca z gwiazdami", "Idola" itp. Baron Douphol wygląda jak Karl Lagerfeld, a Alfred wykonuje Libiamo na scenie oświetlonej reflektorami jakby to było przesłuchanie do któregoś z telewizyjnych konkursów talentów - test czy pasuje do tego towarzystwa. Violetta sama jest gwiazdą ze świetnym głosem, otoczoną przez tłum wielbicieli
Flora Bervoix - Anna Lubańska
Annina - Małgorzata Pańko
Alfredo Germont - Arnold Rutkowski
Giorgio Germont - Andrzej Dobber
Gaston de Letorieres - Borys Ławreniw
Baron Douphol - Zbigniew Macias
Markiz D'Obigny - Czesław Gałka
Doktor Grenvil - Dariusz Machej
Giuseppe - David Beucher
Posłaniec - Jacek Kostoń
W przedstawieniu Mariusza Trelińskiego Violetta jest bardziej celebrytką niż prostytutką. Wiele tu odniesień do świata show biznesu - "Tańca z gwiazdami", "Idola" itp. Baron Douphol wygląda jak Karl Lagerfeld, a Alfred wykonuje Libiamo na scenie oświetlonej reflektorami jakby to było przesłuchanie do któregoś z telewizyjnych konkursów talentów - test czy pasuje do tego towarzystwa. Violetta sama jest gwiazdą ze świetnym głosem, otoczoną przez tłum wielbicieli
Kiedy zaczyna kochać Alfreda poznajemy jak bardzo jest spragniona uczuć rodzinnych.
Najbardziej wzruszające były dla w tej realizacji sceny Violetty i Giorgio Germonta (Andrzej Dobber). Violetta
wyciąga do Germonta ręce jak dziecko, przytula się do niego, chce żeby
był z niej zadowolony, dumny, żeby ją akceptował, traktował jak córkę. I
to co robi potem, robi nie tylko z miłości do Alfreda, ale może nawet
przede wszystkim dla jego ojca ... W ostatnim akcie słyszymy i widzimy,
że czeka i tęskni chyba w równym stopniu na nich obu - chce mieć
bliskich ludzi wokół siebie.
Przepięknie zabrzmiały arie
Aleksandry Kurzak i Andrzeja Dobbera w drugim akcie. Ich głosy
dopełniały się odzwierciedlając porozumienie, jakie między nimi
zaistniało. A kiedy Andrzej Dobber śpiewał Di Provenza il mar, il suol miałam łzy w oczach ...
Alfredo, Alfredo di questo core śpiewa
Violetta anielsko. Otaczają ją białe skrzydła - a że jej świat jest
nie kiczowatym światem kabaretu, show biznesu, więc anioły i anielskość
przybiera formę i kształt tego świata (przewrotny Treliński? a może
Kudlicka?)
http://www.ruchmuzyczny.pl/zdjecia
W ostatnim akcie Violetta jest samotną, chorą dziewczyną, która dostała za mało miłości ...
Alfredo Arnolda Rutkowskiego jest jeszcze niedojrzałym mężczyzną, mocno
skoncentrowanym na sobie. Ciekawy, mocny głos - bardzo dobra była jego
aria Lunge da lei. W Oh mio rimorso zabrakło efektownej ostatniej
wysokiej nuty! (lekkie rozczarowanie).
Jeśli tylko możecie wybierzcie się do Warszawy na tę oryginalną Traviatę:) Żebyście nie żałowali, ze Was tam nie było!
I would like to have as many as possible such beautiful evenings like that one in opera... The orchestra under Carlo Montenaro’s sounded perfectly. I have heard this well known (too well known ) music as if it was the first time in my life … Somehow unusually delicate, "koronkowo". I also liked both the direction and scenography. (I am becoming Mariusz Trelinski's fan:) Not a single static or boring scene. Fals Gypsy women didn't appear (hurra!) – I simply can not stand them. And all the all cast was just as they should be - with an amazing Violetta in lead. She must be a star, must focus the attention on herself and must have the most beautiful voice on the stage. And has to be a heartbreaking good actress. Such Aleksandra Kurzak was in this role. The audience held breath during her arias and she received standing ovations in the end.
The Germonts - Andrzej Dobber and Arnold Ruciński were excellent too (!!!)
In Mariusz Treliński’s production Violetta is rather a celebrite than a prostitute. There are many references to the world of show business " Dance with Stars", "Idol"etc. Baron Douphol looks like Karl Lagerfeld, Alfredo is carrying his Libiamo on the stage illuminated with floodlights as if it he was auditioned for a television programme - a kind of test whether he fits to this circle of society . Violetta is also a singer surrounded by a crowd of admirers. It works as a conception.
When Violetta falls for Alfredo we learn how she craves for family relations and warmth.
The most touching and emotional arias in this production were for me those ones sung by Violetta and Giorgio Germont . Violetta embraces Germont like a child, wants to please him, make him proud with her. She simply wants to be treated like a daughter. And her next steps are motivated by this desire – not onlyby the love to Alfredo. In the last act we can hear and we can see that she is waiting and missing both of them to the same degree.
The harmony in Kurzak’ and Dobber’s voices in act 2 reflected mutual understanding - very beautiful.
And when Andrzej Dobber was singing Di Provenza il of visions, il suol I had tears in my eyes ... (longing, sadnass was there).
Alfredo, Alfredo di questo core Violetta was singing "angelically". White wings are surrounding her - and since her world is a bit kitschy world of cabaret and show business, angels take the form and shape of this world (perverse Treliński? perverse Kudlicka?)
In the last act Violetta is a lonely, sick girl who has received too little love in her life...
Alfredo ( Arnold of Rutkowski) is an immature man, firmly concentrated on himself. The role did not glitters but he has an interesting, strong voice - his Lunge Lunge da lei aria was very good. In Oh mio rimorso the striking last high note was missing! (a bit of disappointment).
If only you can go to Warsaw to see Traviata with this cast :) Otherwise you will regret you were not there:)
Jeśli tylko możecie wybierzcie się do Warszawy na tę oryginalną Traviatę:) Żebyście nie żałowali, ze Was tam nie było!
I would like to have as many as possible such beautiful evenings like that one in opera... The orchestra under Carlo Montenaro’s sounded perfectly. I have heard this well known (too well known ) music as if it was the first time in my life … Somehow unusually delicate, "koronkowo". I also liked both the direction and scenography. (I am becoming Mariusz Trelinski's fan:) Not a single static or boring scene. Fals Gypsy women didn't appear (hurra!) – I simply can not stand them. And all the all cast was just as they should be - with an amazing Violetta in lead. She must be a star, must focus the attention on herself and must have the most beautiful voice on the stage. And has to be a heartbreaking good actress. Such Aleksandra Kurzak was in this role. The audience held breath during her arias and she received standing ovations in the end.
The Germonts - Andrzej Dobber and Arnold Ruciński were excellent too (!!!)
In Mariusz Treliński’s production Violetta is rather a celebrite than a prostitute. There are many references to the world of show business " Dance with Stars", "Idol"etc. Baron Douphol looks like Karl Lagerfeld, Alfredo is carrying his Libiamo on the stage illuminated with floodlights as if it he was auditioned for a television programme - a kind of test whether he fits to this circle of society . Violetta is also a singer surrounded by a crowd of admirers. It works as a conception.
When Violetta falls for Alfredo we learn how she craves for family relations and warmth.
The most touching and emotional arias in this production were for me those ones sung by Violetta and Giorgio Germont . Violetta embraces Germont like a child, wants to please him, make him proud with her. She simply wants to be treated like a daughter. And her next steps are motivated by this desire – not onlyby the love to Alfredo. In the last act we can hear and we can see that she is waiting and missing both of them to the same degree.
The harmony in Kurzak’ and Dobber’s voices in act 2 reflected mutual understanding - very beautiful.
And when Andrzej Dobber was singing Di Provenza il of visions, il suol I had tears in my eyes ... (longing, sadnass was there).
Alfredo, Alfredo di questo core Violetta was singing "angelically". White wings are surrounding her - and since her world is a bit kitschy world of cabaret and show business, angels take the form and shape of this world (perverse Treliński? perverse Kudlicka?)
In the last act Violetta is a lonely, sick girl who has received too little love in her life...
Alfredo ( Arnold of Rutkowski) is an immature man, firmly concentrated on himself. The role did not glitters but he has an interesting, strong voice - his Lunge Lunge da lei aria was very good. In Oh mio rimorso the striking last high note was missing! (a bit of disappointment).
If only you can go to Warsaw to see Traviata with this cast :) Otherwise you will regret you were not there:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz