Eugeniusz Oniegin Piotra Czajkowskiego w reż. Michała Znanieckiego (również autor kostiumów)
dekoracje: Luigi Scoglio, choreografia: Diana Theocharidis, światło: Bogumił Palewicz
Wykonują: Opera Krakowska i Teatr Wielki w Poznaniu
ONIEGIN Marcin Bronikowski
TATIANA Ewa Biegas
dekoracje: Luigi Scoglio, choreografia: Diana Theocharidis, światło: Bogumił Palewicz
Wykonują: Opera Krakowska i Teatr Wielki w Poznaniu
ONIEGIN Marcin Bronikowski
TATIANA Ewa Biegas
LEŃSKI Vasyl Grokholskyi
ŁARINA Bożena Zawiślak-Dolny
OLGA Irina Zhytynska
FILIPIEWNA Vera Baniewicz
GREMIN Aleksander Teliga
KAPITAN, ZARECKI Jaromir Trafankowski
TRIQUET Imeri Kawsadze
Orkiestra i Chór Teatru Wielkiego w Poznaniu
Balet Opery Krakowskiej
Dyrygent: Evgeny Volynskiy
Nie
przeczytałam przed spektaklem żadnej recenzji, żadnego wprowadzenia i
nie domyśliłam się, że scenografia w dwóch pierwszych aktach
symbolizuje zlodowaciałe serce tytułowego bohatera, a woda na scenie w
ostatnim akcie to, ze jego serce się ociepliło, "odtajało"... (!)
Naprawdę, mimo dużego wysiłku nie udało mi się tego rozszyfrować -
pomyślałam sobie, że to raczej scenografia do "Rusałki" ...
Niebezpieczna - Ewa Biegas poślizgnęła się i upadła do tyłu -
publiczność zamarła z przerażenia. Całe szczęście, że śpiewaczka mogła
dokończyć występ, ale na pewno nie obyło się bez bólu i siniaków.
Pięknie śpiewała Ewa Biegas partię Tatiany - mocny, bogaty w odcienie głos, który doskonale docierał do każdego miejsca w sali. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie w jej wykonaniu - rzecz jasna - scena pisania listu do Oniegina. Marcin Bronikowski był bardzo dobry wokalnie, ale jego bohater nie poruszył mojego serca... natomiast Vasyl Grokholskyi (Leński) i Aleksander Teliga (Gremin) owszem! Obaj doskonali, chociaż Vasyl Grokholski musiałby jeszcze trochę popracować nad techniką (wysokie nuty na warsztat!).
Pięknie śpiewała Ewa Biegas partię Tatiany - mocny, bogaty w odcienie głos, który doskonale docierał do każdego miejsca w sali. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie w jej wykonaniu - rzecz jasna - scena pisania listu do Oniegina. Marcin Bronikowski był bardzo dobry wokalnie, ale jego bohater nie poruszył mojego serca... natomiast Vasyl Grokholskyi (Leński) i Aleksander Teliga (Gremin) owszem! Obaj doskonali, chociaż Vasyl Grokholski musiałby jeszcze trochę popracować nad techniką (wysokie nuty na warsztat!).
Leński, Olga, Oniegin
Bardzo podobały mi się plastycznie sceny, w których Oniegin jakby za zasłoną widzi swoje dawne życia (a może patrzy na zaświaty...) - np. Olgę droczącą się z Leńskim, ale nie może się tam dostać, dotknąć nikogo, porozmawiać.
Ciekawy spektakl, wykonany na równym, dobrym poziomie.
P.S.
W tej inscenizacji w Krakowie w zeszłym roku w tytułowej roli wystąpił
Mariusz Kwiecień:-) )))) Krakowiacy (i Krakowianki) to mają szczęście
...
Ewa Biegas, Mariusz Kwiecień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz