
Papagena i Papageno na gali
Gala składała się z kilkunastu mini spektakli, przypominających najbardziej znaczące przedstawienia Opery Nova. Artyści występowali w kostiumach, ze scenografią w tle. Wersja koncertowa, której się spodziewałam, byłaby na pewno mniej ciekawa. Program świetnie skonstruowany i wielkie brawa należą się reżyserowi tego wydarzenia. Publiczność nie wiedziała, czego będzie słuchać i co oglądać, ale nie żałuję tej niepewności z jaką kupowałam bilet. Brak okolicznościowych przemówień był wielkim plusem. Dyrektor Figas mówił chyba trzy minuty. Telewizji nie widziałam żadnych i piratów fonograficznych takoż nie (a szkoda!). Pokusę, wyznam, miałam sama, żeby coś nagrać choćby na komórce, bo chętnie posłuchałabym jeszcze raz wielu wykonań.
W sumie zobaczyliśmy fragmenty z prawie 20 dzieł operowych i baletowych. Oto moja subiektywna lista najlepszych momentów wieczoru w kolejności wykonania, jaką zapamiętałam:
1. Tadeusz Szlenkier w arii z kurantem ze "Strasznego dworu" - doskonały Stefan! Bogaty w kolory głos pięknie wypełniał przestrzeń, przekonująca i szczera interpretacja.
2. Mazur siarczysty ze "Strasznego dworu" - Piotr Wajrak wykrzesał temperaturę muzyczną, tancerze z werwą zatańczyli.
3. "Va pensiero" z Nabucco Verdiego - po raz kolejny miałam dreszcze na plecach, gdy słuchałam tego utworu. Chór przygotowany przez Henryka Wierzchonia.
(Tylko czy Tadeusz Szlenkier nie za szybko zaczyna być Cavarandossim?! Mam nadzieję, że póki co tylko na koncertach.)
5. Duet Papagena i Papageny w smacznej wersji Sławomira Kowalewskiego i Małgorzaty Greli.
6. Łukasz Goliński jako Tonio we fragmencie "Pajaców".
Miód na serce i balsam dla uszu, kiedy się słucha tego barytona.
7. Scena baletowa z "Giocondy" - na balecie nie znam się w ogóle i najczęściej po kilku minutach mam ochotę "przewinąć" akcję do przodu, powiem więc po prostu, że choreografia była ciekawa i fajnie tańczyli.
8. Jacek Greszta i chór Opery Nova we fragmencie z "Mefistofelesa" - chapeu bas
9. Aria "Mesicku na nebi hlubokem" - jest z tą Rusałką Małgorzata Polkowska zrośnięta, jakby to była jej druga tożsamość. Ślicznie, wzruszająco.
10. Duet kwiatów z "Lakme" Katarzyny Stańczak - Nowak i Doroty Sobczak (!) Piękna harmonia głosów. Perełka. Brawo dla obu pań, ale ostatnio jestem zakochana w Dorocie Sobczak :)
11. Alleluja z Mesjasza Haendla - chór Opery Nova. Super.
Myślę, że pracują tu ludzie, którzy kochają to co robią, łącznie z obsługą kas i widowni.
Trwaj! Życzę Ci wielu setek lat pięknego rozwoju.
Reportaż o gali w TVP Bydgoszcz
Widzę, że same operowe hiciory :) Zazdroszczę, też bym chętnie posłuchała :)
OdpowiedzUsuńWystępowanie hitów było ponadprzeciętne :) Już czekam na następny jubileusz. Jak dożyję, stawię się na pewno :)
UsuńA o "Rusałce" nadal cisza, przynajmniej na stronie nie można jej kupić.
OdpowiedzUsuńPojawiły się reklamy tego DVD przy wjeździe do Torunia, ale w sprzedaży jeszcze nie ma ...
Usuń